Dawno, dawno temu w pięknym zamku, otoczonym ogrodem pełnym białych hortensji i
pachnących drzew bzu, mieszkała Królewna. Wstawała rano o brzasku i spacerowała
pomiędzy kwiatami. Podczas niespiesznych przechadzek ogrzewała twarz w ciepłych
promieniach wschodzącego słońca, po czym wracała do królewskiego salonu, gdzie czekał na
nią imbryczek z cudownym naparem. Gdy Królewna go wypiła, świat stawał się jeszcze
lepszy, ludzie milsi, a odbicie w lustrze nie szczędziło komplementów…
– Ah… cóż za wspaniały napar – pomyślała.
Czy w obecnych czasach nie ma już luster, które odbijają naszą dobroć i troskę o samych
siebie? Czy da się skomponować magiczny napar, który włączy w nas wyłącznie dobre
myślenie o sobie i innych? Do czego tak naprawdę taki napar byłby nam potrzebny? Jaki głos
miałby zmienić? Głos wewnętrznego krytyka, któremu nie podoba się nasz plan dnia, bo
znów nie zrobiłam czegoś na 150%? A może nie poszłam na spotkanie towarzyskie z pracy,
bo przecież nie jestem dość dobra i nie wyglądam w tej sukience tak atrakcyjnie, jakbym tego
oczekiwała… I z całą pewnością nie zgłoszę się do nowego projektu, chociaż bardzo bym
chciała. Przecież 3 fakultety to zbyt mało, aby podołać takiemu zadaniu. Na pewno będzie
ktoś lepszy, więc po co właściwie się zgłaszać?
Tak, każdy z nas ma takie momenty, gdy nasz wewnętrzny krytyk blokuje pozytywne
myślenie o nas samych. Tym samym nie pozwala nam działać. Skupia się głównie na
niepowodzeniach, brakach kompetencji.
Badania Jaya Earleya, które opublikował w 2020 roku, ujawniły 7 typów
WEWNĘTRZNEGO KRYTYKA:
1. PERFEKCJONISTA – wieczny utrudniacz rozpoczynania działania, zawsze
niezadowolony z Twojego przygotowania. Wierzy, że nie jesteś na tyle perfekcyjny, abyś
zrealizował idealnie zamierzony przez Ciebie plan.
2. ZADANIOWIEC – tak silnie skoncentrowany na osiągnięciach, że w jego mniemaniu
jesteś zbyt leniwy, słabo przygotowany, brak Ci kompetencji. To właśnie ten typ powoduje,
że odkładasz wiele rzeczy na później, bo przecież Krytyk ma rację.
3. KONTROLER – według niego nie jesteś wystarczająco silny, by zapanować nad swoimi
zachowaniami i impulsami. To uczucie wstydu, gdy zjadasz kolejny kawałek sernika do
kawki… Znasz je?
4. PODKOPYWACZ – demotywujące hasła, tj.: „z pewnością Ci się nie uda, po co się
starasz?” albo „ten pomysł nie ma najmniejszego sensu”, mocno podkopują Twoją samoocenę
i poczucie własnej wartości, co więcej prowadzą do paraliżu i ograniczają działania.
5. NISZCZYCIEL – strzela z wielkich dział, twierdzi, że jesteś bezwartościowa i tak
naprawdę nie powinnaś istnieć. Poczucie wstydu funkcjonuje tutaj na bardzo wysokim
poziomie.
6. OBWINIACZ – wygodnie rozgościł się w przeszłości, uwielbia rozpamiętywać Twoje
wybory, niepodjęte decyzje. Fan wielkiego taplania się w kąpieli: „a gdybyś wtedy wybrał
inaczej, ech…” i popijania koktajlu z oceny Twoich trudnych momentów z innymi ludzi,
wobec których nie zachowałeś się fair. Ogromnie nadwyręża Twoje poczucie winy.
7. KSZTAŁTUJĄCY – ten zaś to strażnik społeczny, z rozkoszą hamujący wszelkie
działania, które według niego nie są akceptowalne społecznie. Uwielbia ludzi spolegliwych,
„niewychylających się”, bezbarwnych i robiących to, co się im każe.
Każdy z tych wewnętrznych głosów ma swoje pochodzenie i odpowiednio długo
pielęgnowany, potrafi zajmować bardzo ważne miejsce w naszym życiu. Można nawet
pomyśleć, że chroni przed odrzuceniem, negatywną krytyką ze strony innych i dba o nasze
bezpieczeństwo. Ale czy na pewno tak jest?
Czy jest tylko myślą, która przekłada się na nasze działanie lub jego brak? Czy jest może
głosem z przeszłości, który w nas skutecznie utkwił i nie chce dać nam spokoju?
Z całą pewnością jest trudnym towarzyszem życia codziennego. Nie oznacza to jednak, że nie
można pracować nad ograniczeniem jego roli w postrzeganiu samego siebie i otaczającej nas
rzeczywistości. Można!
Jeśli odnajdujesz w sobie któregoś z Wewnętrznych Krytyków i masz gotowość do pracy z
nim, zapraszam Cię na grupowe warsztaty podczas, których nauczysz się, jak rozpoznawać i
komunikować się ze swoim Wewnętrznym Krytykiem, tak, aby pomagał Ci w życiu, a nie
przeszkadzał i aby marzenia o eliksirze zmieniającym Cię na lepsze, wcale nie były Ci już
potrzebne.